Jak wygląda proces zakupu nieruchomości z perspektywy kupującego?

Pani Anna i Pan Michał to małżeństwo z Warszawy, które zdecydowało się na zakup domu w Hiszpanii. Poprosiliśmy o udzielenie wywiadu na temat przebiegu całego procesu zakupowego oraz podzielenie się towarzyszącymi im emocjami.  

Klucze do mieszkania
Dla wielu osób moment odbioru kluczy do swojego mieszkania to bardzo wzruszający moment
  • Pani Anna – wiek: 50 lat,  ekonomistka 
  • Pan Michał – wiek: 50 lat, inżynier  

 

tripinvest: Na wstępie chcielibyśmy podziękować za zgodę na udzielenie odpowiedzi na kilka pytań oraz pogratulować przepięknej posiadłości w Altea. Może zaczniemy właśnie od tego, jaki to typ nieruchomościLokalizacja i ogólna charakterystyka? (metraż, ilość pokoi, basen, inne udogodnienia)

 

Michał: Zdecydowaliśmy się na zakup domu z prywatnym basenem i przepięknym, panoramicznym widokiem na morze i góry. Powierzchnia działki to ponad 2000 m2, sam dom ma powierzchnię ponad 150 m2, 4 pokoje, salon z kuchnią amerykańską, wielki półodkryty taras - patio z basenem. Dodatkowo zabudowane miejsce parkingowe ze wspaniałym kamiennym podjazdem prowadzącym do drzwi wejściowych domu. Piękna zieleń dookoła.

 

tripinvest: Czy przy wyborze nieruchomości mieli Państwo określone założenia takie jak: ilość pokoi, metraż, basen? Czy może inne udogodnienia, takie jak widok? Czy brali Państwo pod uwagę mniejszy lub większy remont nieruchomości?  

 

Michał: Na początku nie precyzowaliśmy kwestii remontowych. Wybrana przez nas nieruchomość jest dla nas bardzo atrakcyjna między innymi dlatego, że nie wymaga od razu żadnych większych remontów. Chcieliśmy, aby przyjazdy były dla nas odpoczynkiem, miłą odskocznią od rzeczywistości i po prostu pragnęliśmy się z tego domu cieszyć. Chociaż mamy świadomość, że dla niektórych prace remontowe są ekscytujące i chcą w nich uczestniczyć, a później podziwiać efekty.  

 

Mieliśmy takie samo założenie jak wszyscy, którzy szukają domu w Hiszpanii, to znaczy, żeby był z widokiem na morze, z basenem, blisko morza itd.  Alternatywnie rozważaliśmy zakup domu w Maryvilla – z pięknym widokiem, przy morzu, 100m od plaży, ale z mojego punktu widzenia nieruchomość ta wymagała bardzo dużego remontu, dlatego z niej zrezygnowaliśmy. 

 

Naszą przygodę z wyszukaniem nieruchomości rozpoczęliśmy od przylotu do Walencji w lutym 2019 roku… 

 

Anna: … wtedy zwiedziliśmy wzdłuż całe wybrzeże Costa Blanca, równocześnie oglądając już nieruchomości, zaczynając od miejscowości Cullera na północy, przez Calpe, aż po Torrevieja, Orihuella na południu. Dopiero wtedy, po pierwszej wizycie, wiedzieliśmy dokładnie, który rejon Costa Blanca nas interesuje oraz, że na pewno wybierzemy okolice Calpe. 

 

Cały proces wyszukiwania nieruchomości aż do finalizacji zakupu trwał niecały rok – nieruchomość ostatecznie zakupiliśmy w listopadzie. Zaczęliśmy od wyszukania informacji w Internecie w poszukiwaniu Agencji i samych nieruchomości. Kolejnym etapem była decyzja o pierwszym przyjeździe, a już podczas drugiej wizyty, mieliśmy wybraną agencję nieruchomości, z którą kupiliśmy nasz dom. W sumie obejrzeliśmy kilkadziesiąt domów z kilkoma agencjami i może dlatego jak zobaczyliśmy ten dom – wiedzieliśmy że właśnie jego szukamy!!! I bardzo szybko podjęliśmy decyzję o finalizacji transakcji. Dlaczego wybraliśmy Costa Blanca? Tak naprawdę nigdy wcześniej tu nie byliśmy, ale poczytaliśmy trochę o Hiszpanii i o tym, że to właśnie jest najbardziej nasłoneczniony region Morza Śródziemnego… 

 

Michał: …i słyszeliśmy również, że kilku znanych Polaków przyjechało właśnie tutaj, aby kupić nieruchomość w tym regionie. 

 

tripinvest: Wspaniale to brzmi, również imponująco wyglądają fotografie. Jednak proszę powiedzieć, skąd pojawił się pomysł na zakup nieruchomości w Hiszpanii i jaka była wstępna koncepcja, planowany budżet?

 

Michał: To był taki pomysł w zimowy, mroźny wieczór w Polsce…  Tak naprawdę, zaprosiłem moją żonę na wycieczkę, abyśmy przyjechali zobaczyć, jak tu jest naprawdę, jakie są oferty nieruchomości - wtedy jeszcze nic nie planowaliśmy konkretnie. Nie było jakiś większych planów, że natychmiast, że już! Ja oczywiście jakiś budżet sobie założyłem, bazując na ofertach, które oglądałem w internecie po to, żeby mieć jakiś obraz, czy wartości nieruchomości tutaj są znacząco wyższe od cen w Polsce. Pamiętam swoje zdziwienie, gdy okazało się, że wcale nie, że ceny są podobne i nie odbiegają od znanych nam cen nieruchomości w Polsce. To właśnie wtedy pojawił się impuls, że jednak zakup domu tutaj jest osiągalny, że to nie jest jakiś kosmos cenowy jak np. w Londynie, Szwajcarii czy we Francji.  

 

tripinvest: Czy była to decyzja spontaniczna czy raczej planowana od dłuższego czasu?

 

Michał/Anna: Jak najbardziej spontaniczna! I zrealizowana w naszej opinii błyskawicznie!

 

tripinvest: Jaka była reakcja otoczenia? Jak zareagowały Pańskie dzieci, rodzina i całe otoczenie znajomych, które wie o zakupie?

  

Michał: Raczej nie afiszujemy się z tym, że kupiliśmy dom w Hiszpanii, poinformowaliśmy oczywiście rodzinę oraz naszych przyjaciół. Właśnie niedawno gościliśmy grupę ośmiu bliskich nam osób, a przy zakupie nieruchomości miesiąc temu, również towarzyszyli nam przyjaciele. 

 

W zasadzie to już zaplanowaliśmy, że postaramy się tu przyjeżdżać na trzy, cztery dni w miesiącu, pomimo tego, że jesteśmy bardzo zapracowani na co dzień. A może właśnie dlatego. Oczywiście zawsze ktoś z nami przylatuje i nam towarzyszy. 

 

Anna: Nasze dzieci są jak najbardziej zachwycone tym miejscem i nowym domem. 

 

tripinvest: Rozumiemy, że od początku widzieli Państwo tę inwestycję jako dom dla siebie? Czy również na wynajem? A może podjęli już Państwo jakieś kroki w sprawie wynajmu turystycznego?  

 

Michał: Tak naprawdę, to szukaliśmy domu, który będzie tylko dla nas. Pomysł z wynajmem zrodził się przy okazji, gdy okazało się, że dom, który wybraliśmy jest dużo droższy niż było to pierwotnie planowane. W związku z tym, na wszelki wypadek podjęliśmy decyzję o wynajmie, aby się zabezpieczyć.

 

Anna: Mimo to, na razie nie planujemy wynajmować, ale fajnie, że mamy taką alternatywę, a na tą chwilę chcemy się cieszyć tym miejscem sami. Zresztą tak naprawdę, to zobaczymy w lipcu i sierpniu jak będzie, bo to są właśnie te miesiące najbardziej lukratywne i te, w których najlepiej wynajmują się nieruchomości. Na pewno te wakacje spędzimy tu na miejscu, aby zorientować się, jak to wygląda dokładniej. Na chwilę obecną staramy się przyjeżdżać jak najczęściej, żeby zobaczyć jak tu jest przez cały rok i co już mogę stwierdzić na sto procent to fakt, że słońca tu nie brakuje. 

 

tripinvest: Wracając do sprawy finansowania zakupu, czy wspomagali się Państwo kredytem? Jaki w tym obszarze był plan, jaki wkład własny?

 

Michał: Tak, wspomagaliśmy się pożyczką.  

 

tripinvest: Jakie dokumenty były konieczne do złożenia wniosku o kredyt? Jakie koszty trzeba było ponieść i na jakim etapie? Czy cały proces bankowy jest podobny do tego w Polsce?

 

Michał: O tak! Naprawdę dużo się dowiedzieliśmy, jak ten proces wygląda w Hiszpanii. Jest to jednak zupełnie inna formuła. Dużo szybsze i prostsze procedowanie, ale i wyższe koszty. My ostatecznie wzięliśmy pożyczkę w naszym banku w Polsce, na bardzo korzystnym, dużo niższym oprocentowaniu, jako stali klienci. To jest pożyczka pod nieruchomość. 

 

tripinvest: Rozumiemy, że jakiś wstępny proces kredytowy w tym przypadku również Pan przechodził w Hiszpanii? Czy mogliby Państwo porównać, jak to wygląda w Polsce, a jak w Hiszpanii? Czy ten proces jest podobny? 

 

Anna: Wydaje mi się, że jest podobny. 

 

Michał: My w Polsce wzięliśmy pożyczkę pod inną naszą nieruchomość, jako zabezpieczenie dla banku. Ale tak, proces jest bardzo podobny jak w Polsce. 

 

tripinvest: W związku z tym, czy mają Państwo jakieś praktyczne porady związane z kredytowaniem nieruchomości w Hiszpanii? Widzę, że Państwo znaleźli inne, dobre rozwiązanie, które znacznie skróciło czas zakupowy, chociażby fakt, że nie trzeba było stawiać się dwa razy na spotkanie u notariusza. Jakie są wasze własne porady? 

 

Michał: Tak naprawdę, to najprościej jest ustanowić zabezpieczenie dla banku na podstawie tak zwanych „nieruchomości łatwo zbywalnych”, czyli np. na mieszkaniu w centrum Warszawy, wtedy banki chętniej udzielają wyższych kredytów. Natomiast w przypadku zabezpieczenia kredytu pod bardziej kosztowną nieruchomość, np. rezydencję, to mogą pojawić się problemy i proces jest bardziej skomplikowany z punktu widzenia banku. Jednak z naszego, własnego doświadczenia najłatwiej jest uzyskać kredyt pod swoje mieszkanie. 

 

tripinvest: Na jakim etapie, jeśli w ogóle, pojawiły się obawy i wątpliwości? Czego dotyczyły? (negocjacje z właścicielem, bank):

 

Michał: Kontrowersyjna była cena, wyższa od zakładanego budżetu. W ramach negocjacji nastąpiła bardzo śmieszna wymiana korespondencyjna. Razem z moim agentem nieruchomości napisałem bardzo wylewnego maila do agencji, która miała w swojej ofercie nasz wybrany dom, że owszem nieruchomość jest ładna i bardzo nam się podoba, natomiast nie planowaliśmy budżetu w takiej wysokości…, na co otrzymaliśmy odpowiedz zwrotną do naszego agenta, całkiem zresztą sympatyczną, że, cytuję: „ … to może nie przedstawiaj oferty klientom, których nie stać na zakup takiego domu”. Bardzo nas to wtedy rozśmieszyło i pomyśleliśmy z moją żoną „no dobra, to na tyle” i wycofaliśmy się z negocjacji. Co ciekawe, po jakimś czasie agencja skontaktowała się z naszym agentem i przekazała informację, że jednak cena zostanie dla nas obniżona.  To znaczy znaleźliśmy wspólny kompromis…

  

tripinvest: Co pozytywnie zaskoczyło Państwa podczas załatwiania spraw administracyjnych w Hiszpanii? Co negatywnie?

 

Michał: Z negatywnych to zauważyłem, że tu panuje głęboka wiara, że nikt nikogo nie oszuka i wydaje mi się, z mojego punktu widzenia, ale nie tylko - myślę, że z punktu widzenia każdego Polaka, bardzo lekkomyślne. Gdy opowiadam o tym znajomym, to myślę, że nie każdy z nich by się zdecydował na przeprowadzenie tej transakcji - w pewnym momencie najprawdopodobniej by wstał i odszedł od stołu. Sama procedura odczytania aktu notarialnego u notariusza (w naszym przypadku) była tak szybka, że byliśmy w szoku, że chwilę po odczytaniu naszych nazwisk, ceny domu, spotkanie się zakończyło. Ucieszyło nas, że nie musieliśmy spędzać tam wielu godzin i udało nam się wszystko załatwić już przy pierwszej wizycie. Natomiast nie ukrywam, że dynamika przeprowadzenia tego procesu była dla nas zaskakująca. Mamy nadzieję, że się wszystko udało i dom jest naszą własnością (śmiech). Również kwestia wszystkich opłat medialnych nie jest dla mnie jeszcze jasna i mam nadzieję, że mój agent pomoże mi rozwiązać wszystkie formalności z tym związane. Niestety dużym utrudnieniem jest brak znajomości języka hiszpańskiego – w większości firm nie ma możliwości porozumiewania się po angielsku. Wszystkie dokumenty, faktury itp. wystawiane są w języku hiszpańskim i trudno je zrozumieć, ale nie jest to niemożliwe. Kilka razy zostaliśmy jednak pozytywnie zaskoczeni.

 

tripinvest: Czy zdecydowali się Państwo na jakiś kompromis? (Np. Wyższa cena niż planowano, ale lepsza lokalizacja i stan techniczny): 

 

Michał: Tak naprawdę  bardzo ważne dla nas było, czy cena zostanie obniżona oraz późniejsze negocjacje dotyczące wyposażenia domu – chcieliśmy, aby jak najwięcej umeblowania i przedmiotów zostało. 

 

Anna: Urządzenie domu bardzo nam się od początku podobało. Po za tym to duża wygoda i ułatwienie, jak można od razu się wprowadzić i nie tracić czasu nad tworzeniem nowego projektu wnętrza. Tym bardziej, że nie znamy jeszcze tutejszego rynku, języka i to wszystko nie jest takie proste, jakby się mogło wydawać. 

 

tripinvest: Jaka jest największa zaleta i wada domu? 

 

Michał: Jedyna wada tego domu jest taka, że położony jest dosyć daleko od morza, więc trzeba dojechać samochodem. A  poza tym, dom ma same zalety… 

 

Anna: … to, prawda! Wszystko nam się tu podoba, a najbardziej zapierający dech w piersiach panoramiczny widok, przepiękny zarówno w dzień jak i w nocy…  

 

tripinvest: Czy po pierwszym pobycie w domu planują Państwo jakieś zmiany w nim, remont?

 

Michał: Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, nie planujemy wprowadzać żadnych zmian … no chyba, że ogrodnika zmienimy, bo nie do końca nam odpowiadają rezultaty jego pracy (śmiech). Możemy natomiast z całą pewnością powiedzieć, że jesteśmy bardzo zadowoleni z usług naszego serwisanta od basenu, który jest prawdziwym fachowcem w swojej profesji. 

 

tripinvest: Mamy 4 stycznia i wiemy, że spędzili Państwo tutaj Sylwestra? Jak udało się wejście w Nowy 2020 rok i czy była „domówka”?  

 

Anna: Tak, to prawda. W sylwestra wybraliśmy się do Benidormu na starówkę i było fantastycznie. Tłumy ludzi bawiących się i żegnających Stary Rok. Zabawa na ulicach trwa od godziny powiedzmy 16:00 do około 21:00, po czym ludzie w większości rozchodzą się i kontynuują zabawę w swoich domach. Tak też i my zrobiliśmy. Świetna atmosfera, polecam. 

 

tripinvest: Na koniec - czy polecają Państwo zakup domu w Hiszpanii? Czy jest to przyjemne uczucie i czy nie żałują państwo decyzji?

 

Michał: Oczywiście, że nie żałujemy! Mamy w końcu nasz wymarzony dom, do którego możemy przylecieć zawsze kiedy chcemy. Fakt, że do Hiszpanii, na Costa Blanca można się dostać szybko i za naprawdę przyzwoitą cenę, również był i jest czynnikiem, który miał wpływ na decyzję o wyborze tego miejsca. 

 

Dziękujemy Państwu bardzo za poświęcony nam czas i chęć podzielenia się z nami Waszym doświadczeniem przy zakupie nieruchomości w Hiszpanii. Z naszej strony możemy jeszcze raz pogratulować tak pięknej posiadłości i życzyć wspaniałych chwil spędzonych w tym miejscu.  

 

Zachęcamy do zapoznania się z aktualnymi ofertami nieruchomości na Costa Blanca oraz do kontaktu z naszymi specjalistami poprzez formularz na stronie głównej.