Co słychać na hiszpańskim rynku nieruchomości?

Globalny kryzys finansowy z 2007 roku silnie odbił się na rynku nieruchomości w Hiszpanii. I choć możemy zauważyć wzrost cen w porównaniu z tymi sprzed ponad 10 lat, to jednak wiele inwestycji zostaje zapomnianych. Jakie są więc prognozy na rok 2019?

 

Czy warto kupować nieruchomości w Hiszpanii w 2019?

Sytuacja gospodarcza Hiszpanii wygląda obiecująco w porównaniu z poprzednimi latami. Zauważalny jest procentowy wzrost osób zatrudnionych – 2018 rok zanotował spadek nieco poniżej 15% bezrobotnych, w przypadku młodych trochę ponad 30%. Choć nadal plasuje to Hiszpanię na drugim miejscu w Europie, to można zauważyć kilkuprocentową poprawę w porównaniu z poprzednimi latami. Jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, to liczba przyjętych wzrosła o 10%. W 2019 dojdzie również do zwiększenia dostępu do hipotek. Ludzie, wynajmujący mieszkania, będą mogli kupić własną nieruchomość i spłacać ratę kredytu, który może być nawet niższa od miesięcznego czynszu wynajmu W związku z tym wiele gospodarstw domowych przestawi się z wynajmu na zakup w ciągu najbliższych lat. Jednocześnie oczekuje się, że wiele nieruchomości na wynajem stanie się wolna, co w niektórych obszarach może spowodować obniżenie cen wynajmu. Jeśli chodzi o kupno posiadłości, to nadal istnieje popyt na nowe budownictwo, znacznie mniej inwestorów spogląda na rynek odsprzedaży. Jest to zaskakujące, patrząc na to, jak wysokie ceny osiąga aktualnie metr kwadratowy. 

 

42854205_xl
 

 

Poziom sprzedaży nieruchomości w Hiszpanii 2019

Tinsa, hiszpańska firma zajmująca się wyceną nieruchomości, przewiduje, że w 2019 roku nastąpi wzrost o 5-7% cen sprzedanych inwestycji, związane jest to ze wspomnianym już przeze mnie ożywieniem gospodarczym Hiszpanii oraz spadkiem bezrobocia prowadzącym do rosnącego popytu na nieruchomości. Przewidują wzrost ilości sprzedaży z 500 000 do 625 000-650 000 oraz wzrost liczby wydanych pozwoleń na budowę od 100 000 do 125 000. 

 

Bez wątpienia rynek nieruchomości w Hiszpanii nadal będzie się rozwijał i oferował atrakcyjne możliwości. Jednak w tym przypadku należy wspomnieć o nierównościach występujących na rynku, ze względu na lokalizację nieruchomości. Kluczowe miasta, takie jak Barcelona, Madryt, Alicante, Malaga czy Saragossa, miejsca oblegane przez turystów, będą przeżywały boom sprzedażowy oraz będą napędzać rynek nieruchomości. Jednak kiedy opuści się główne ośrodki, zjedzie się z nabrzeża w głąb kraju, naszym oczom ukażą się miasta-widma. Projekty, które nie zostały ukończone albo których nie udało się sprzedać przez kryzys ekonomiczny sprzed 10 lat wciąż świecą pustkami m.in. z racji braku sprzyjającego położenia geograficznego. 

 

Pomimo Brexitu, największą grupą obcokrajowców nabywającą posiadłości w Hiszpanii wciąż są Brytyjczycy. Niepewność związana z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej odstrasza potencjalnych kupców, liczba nabywców z tego kraju zmniejszyła się o ok. 25%, lecz wciąż znajdują się chętni na taką inwestycję. Cieszyć się mogą za to posiadacze posiadłości w Hiszpanii – wyższe ceny w euro oraz spadek funta powodują, że ich siła na rynku brytyjskim rośnie. 

 

Plaże, klimat oraz spokojny tryb życia przyciągają złaknionych słońca turystów, których rodzime kraje nie są obdarzone tak sprzyjającym dla zdrowia czy samopoczucia środowiskiem. Wizja zamieszkania w jednym z takich miejsc na ziemi jest kusząca i wciąż przyciąga inwestorów, tym bardziej że liczby na papierze i w rzeczywistości wyglądają obiecująco. 

 

Tematy: